Organizacja Sylwestra cz. 1

Organizując zabawę sylwestrową, przynajmniej jedną rzecz mamy z góry ustaloną: datę. Reszta – na szczęście, albo i na nieszczęście – zależy od naszej inwencji i pomysłowości, a także od kilku innych elementów, ale o tym za chwilę. Faktem jest jednak, że zanim zabierzemy się za jakiekolwiek planowanie, powinniśmy przemyśleć kilka kwestii, choćby po to, by w okolicach Bożego Narodzenia uniknąć panicznego wydzwaniania po krewnych-i-znajomych Królika w poszukiwaniu: lokalu, nagłośnienia, DJ-a i tym podobnych, zupełnie nieistotnych elementów. Jak zatem zorganizować Sylwestra, którego zapamiętamy na dłużej, i to nie tylko ze spektakularnej klapy, ale ze świetnej zabawy?

Po pierwsze, wrzućmy na luz

Organizacja Sylwestra wcale nie jest taka prosta – gdyby tak było, to przecież nasi przyjaciele by nas w to nie wkopali, prawda? Mając świadomość nieuchronnej porażki, warto wrzucić na luz i postarać się przygotować wszystko jak najlepiej – ale bez spięcia, że coś musimy, bo jak nie, to... No właśnie, jak się coś nie uda to co? Nic, za rok i tak będzie powtórka. Nie oznacza to oczywiście, że mamy olać całą imprezę – chodzi jednak o to, by wyzbyć się śmiertelnej powagi, bo ona z pewnością zepsuje nam całą zabawę i nie sprawi, ze załatwimy coś lepiej. Pozytywne nastawienie to podstawa, niezależnie od tego, ile osób przyjdzie, gdzie się wybierzemy i jaki mamy budżet.

Po drugie... kasa

A skoro o budżecie mowa – ZANIM zabierzemy się za jakiekolwiek konkrety, warto przedyskutować, czego się spodziewamy po tym Sylwestrze (to mniej więcej wiadomo) i jakie kwoty możemy na to przeznaczyć (tu możemy się zdziwić). Od naszych upodobań i funduszy zależą bowiem takie zagadnienia, jak lokalizacja, menu oraz fakt, czy będziemy się raczyć szampanem z Szampanii, czy pozostanie nam, wyszukane w swym smaku, Sowietskoje Igristoje.

Po trzecie, nocleg (tak, w Sylwestra też się przyda)

Zabawa sylwestrowa, przynajmniej teoretycznie, powinna trwać do białego rana... ręka w górę, kto tyle wytrzymał ostatnim razem? Otóż to. Jeśli więc przypadkiem decydujemy się na świętowanie tej zacnej okazji gdzieś z dala od naszego miejsca zamieszkania, warto zastanowić się, gdzie będziemy mogli odpocząć i... jak się tam dostać. Jeśli wynajmujemy chatkę w górach, sprawa jest prosta – kto pierwszy dopadnie kawałek podłogi na strychu, ten bardziej się wyśpi. Jeśli jednak nasz Sylwester odbędzie się w restauracji, a nocować będziemy u szwagra babci naszego sąsiada na drugim końcu miasta, warto zawczasu zaplanować, jak się tam dostaniemy, kto nam otworzy oraz czy szwagier koniecznie musi przybyć na miejsce pierwszy.